Etykiety zapałczane są świetnym przykładem na to jak dobrze wykorzystać niewielką przestrzeń graficzną - jasny przekaz, czytelna forma i atrakcyjna oprawa graficzna!
W czasach PRL, przekaz ten był wiadomy. Etykiety stanowiły często jedno z narzędzi agitacji i propagandy społeczno – politycznej lub gospodarczej. I tak, wszyscy dzielnie "Szukalismy stonki ziemniaczanej" i "Zbieralismy makulaturę". Nie wiem tylko ilu z nas udalo sie zrealizowac ambitne haslo: "Zostań traktorzystą"...
Aż żal, że dziś nie można spotkać przykładów takich etykiet, które byłyby jednocześnie: naklejką informujacą o produkcie, mikroplakatem rozpowszechniającym idee czy spełniającym funkcje oświatowe (a nie wyłącznie reklamowe) a zarazem będące interesującym obiektem dekoracyjnym.
W czasach PRL, przekaz ten był wiadomy. Etykiety stanowiły często jedno z narzędzi agitacji i propagandy społeczno – politycznej lub gospodarczej. I tak, wszyscy dzielnie "Szukalismy stonki ziemniaczanej" i "Zbieralismy makulaturę". Nie wiem tylko ilu z nas udalo sie zrealizowac ambitne haslo: "Zostań traktorzystą"...
Aż żal, że dziś nie można spotkać przykładów takich etykiet, które byłyby jednocześnie: naklejką informujacą o produkcie, mikroplakatem rozpowszechniającym idee czy spełniającym funkcje oświatowe (a nie wyłącznie reklamowe) a zarazem będące interesującym obiektem dekoracyjnym.